matki, Pszczelarz, Pszczelarstwo

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Czasopismo pszczelarskie PASIEKA - pszczelarstwo, pszczoły, ule, miód, informacje...
Page 1 of 3
pszczoły.pl>Dwumiesięcznik Pasieka Szukaj
W MOJEJ PASIECE ABECADŁO NAUKA W PASIECE CHOROBY W PASIECE PRODUKTY PASIECZNE ARCHIWUM
W MOJEJ PASIECE
W numerze
Jakie matki w pasiece?
"Przy dawnych, prymitywnych sposobach
pszczelarzenia rójka decydowała o
powodzeniu gospodarki. Po przejściu do
gospodarki w ulach rozbieralnych wielu
pszczelarzy przez dłuŜszy czas nie mogło
jeszcze pozbyć się tego "kószkowo
kłodowego" zamiłowania do rójki. Dopiero
stopniowo i opornie zaczęto przyjmować
właściwy pogląd, Ŝe rójka obniŜa
wydajność miodową pasieki. Coraz częściej
juŜ stosuje się róŜnorodne zabiegi
przeciwrojowe."
Oto wypowiedź samego mistrza. Tak bowiem
pisał prof. Antoni Demianowicz w
"Pszczelarstwie" (5/1961), omawiając kierowanie rozwojem rodziny pszczelej przed
rozpoczęciem głównego poŜytku. Czy coś się w ciągu 40 lat zmieniło? Dla wielu
pszczelarzy tak, ale niestety niektórzy stosują ciągle metody gospodarki niewiele
odbiegające od tych sprzed stuleci. Często spotykamy takich, dla których sezon nadal
dzieli się na 3 etapy: rozwojowopoŜytkowy, rójkowy i przedzimowy. AŜ trudno w to
uwierzyć, ale jest wielu pszczelarzy, którzy w tym drugim okresie a trwać on moŜe
ponad miesiąc czatują całe dnie w pasiece, by schwytać wychodzące roje. Tego
samego dnia wieczorem wsypywane są one z powrotem do macierzaka.
A przecieŜ juŜ prawie pół wieku temu uczono, Ŝe do rójki nie naleŜy dopuszczać, bo się
ona po prostu nie opłaci. Niestety, po dziś dzień dla niejednego pszczelarza, i to nie
tylko początkującego, metodą walki z rójką jest zrywanie mateczników. Jest to zabieg
likwidujący skutek a nie przyczynę. Prowadzi do jeszcze większego niepokoju w ulu,
pszczelarzowi zaś zabiera cenny czas, który wtedy powinien być wykorzystany na
odbiór miodu. Ale miodu nie ma, są natomiast mateczniki i pszczoły, które trudno
będzie teraz zmusić do pracy. Dlatego wcześniej naleŜy stosować zabiegi
przeciwrojowe, takie jak ograniczenie matek w czerwieniu, stosownie do potrzeb
wynikających z wielkości bazy poŜytkowej, osłabienie rodzin zamierzających się wyroić
czy zatrudnienie nadmiaru pszczół z takich rodzin przez dodanie plastrów na czerw lub
wywóz pasieki na poŜytek.
Najbardziej pewną, nowoczesną i najwłaściwszą
metodą zwalczania rójki jest utrzymywanie w
pasiece pszczół nierojliwych. Co prawda kaŜdy
pszczelarz powie, Ŝe pszczoła pozostanie
pszczołą, a rok, w którym nie wyszedł Ŝaden
rój, nie zdarzył się i nie zdarzy. Zgoda, ale
jeden pszczelarz sezon, w którym uciekły mu
dwa roje z 10pniowej pasieki, uzna za mało
rojliwy, zaś dla innego rójka w trzech rodzinach
na dwieście w całym gospodarstwie pasiecznym
to sygnał, Ŝe gdzieś został popełniony błąd.
Wszystkie rodziny prowadzone były tak samo,
skąd więc w tych trzech nastrój rojowy? MoŜe
coś przeoczono, a moŜe matki były stare lub o
niewłaściwym pochodzeniu. Bo proszę mi
wierzyć, są w Polsce pszczoły, które mimo
zachęcających warunków zewnętrznych nie chcą się roić. Do rójki nie dochodzi dzięki
ustalonym genetycznie dwóm typom zachowań.
Pierwszy, charakterystyczny dla pszczół rasy kraińskiej, polega na ograniczaniu matek
w czerwieniu przez pszczoły, które zalewają komórki gniazda nektarem podczas
głównego poŜytku. Efektem jest zmniejszona liczba pszczół, które byłyby bezrobotne
po przekwitnięciu akacji, maliny czy lipy. Taka dobra krainka, regulująca sama swój
rozwój, jest doskonała dla pasiek stacjonarnych o przeciętnych poŜytkach. Dla
pszczelarzywędrowców, wykorzystujących kilka następujących po sobie poŜytków,
będzie natomiast niewłaściwa. Za to krzyŜówki takiej pszczoły z trutniami innych ras
będą najbardziej odpowiednie.
Drugi rodzaj zachowania, który określić moŜna jako nierojliwość właściwą, polega na
tym, Ŝe pszczoły mimo najbardziej sprzyjających warunków nie chcą się roić. Rodzina
mimo ciasnoty, przerwy w poŜytku, nadmiaru pszczół wszystkich kategorii wiekowych
Wydarzenia
Jubileusz profesora
Jerzego Woyke
Apimondia 2009
Kamiańskie klimaty
W mojej pasiece
fot. Jerzy Jóźwik
Zimowa pasieka
Drzewa i krzewy dla
naszej pasieki
Ul leŜak dla hobbysty,
cz. 1.
Moja metoda
zintegrowanej walki z
Varroa destructor
Pozyskujmy pierzgę
Kalejdoskop
Miody pitne, sycone
czy niesycone?
Z Pasieką w świat
4 000 000 kilo miodu
w 6 tygodni
Międzynarodowe
Kongresy
Pszczelarskie
Apimondii
Nauka w pasiece
Monitorowanie
mikroklimatu rodziny
pszczelej
system WMA, cz. 1.
Wszystko, co o
plastrze i wosku
pszczelim wiedzieć
naleŜy, cz. 4.
fot. Jerzy Jóźwik
Pasieka poleca
Miód i produkty
pszczele dla zdrowia,
urody i podniebienia
Z pasieki do kuchni
Ptysie, sernik z pianką
Historia
Saga rodu Kurpielów
2010-01-13
Czasopismo pszczelarskie PASIEKA - pszczelarstwo, pszczoły, ule, miód, informacje...
Page 2 of 3
Kącik dla dziadków
i wnuczków
O pszczole, kociczce
Kundzi i kocurku
Tetroniuszu
nie podejmuje typowych działań prowadzących do wyjścia roju. Prędzej osypie się z
głodu w okresie bezpoŜytkowym, niŜ się wyroi, co wydaje się być działaniem
nieracjonalnym, bo przecieŜ, rojąc się, zarówno macierzak, jak i nowa rodzina miałyby
większe szanse na przeŜycie. Właśnie takie, irracjonalne zachowania utrwalone zostały
przez dobrych hodowców w procesie hodowli. W efekcie otrzymano pszczołę plenną i
nierojliwą, a do tego pracowitą i łagodną. Nadaje się ona do pasiek wędrownych, a jeśli
pszczelarz w jakimś czasie nie potrzebuje zbyt duŜej liczby pszczół, to moŜe okresowo
ograniczyć czerwienie matki. Bardzo wartościowe pszczoły moŜna nabyć w obiegu
nadzorowanym przez Krajowe Centrum Hodowli. Szczególną uwagę naleŜy zwrócić na
dopasowanie walorów danej linii do naszych warunków poŜytkowych i pogodowych.
Otrzymanie linii pszczół o tak wysokich walorach uŜytkowych było moŜliwe w dość
krótkim czasie dzięki opanowaniu techniki inseminacji, a przez to prowadzenie
planowanego doboru osobników do kojarzeń. Zresztą to, co osiągnięto, to jeszcze nie
wszystko. Obecnie cały hodowlany świat zmierza w kierunku wyhodowania pszczoły
odpornej na warrozę. JeŜeli byłaby linia pszczół, które w taki czy inny sposób
pozbywałyby się roztoczy, mielibyśmy rozwiązane dwa problemy. Po pierwsze
odpadalaby konieczność regularnego leczenia pszczół. JeŜeli nie leczymy, nie ma teŜ
środków roztoczobójczych w produktach pszczelich. To brzmi jak bajka, ale przypomnę,
Ŝe na początku ubiegłego wieku na Wyspach Brytyjskich pszczoły zostały
zdziesiątkowane tak, Ŝe trzeba było importować je z Holandii. Przyczyną był świdraczek
pszczeli, na którego nie znano wówczas lekarstwa. Po wielu latach skrupulatnej pracy
hodowlanej Brat Adam wyhodował pszczoły odporne na tę chorobę roztoczową.
Obecnie została ona prawie całkowicie zapomniana.
Trzeba więc uświadomić sobie, Ŝe osiągnięcia współczesnego pszczelarstwa to w 90
procentach zasługa nowoczesnych metod gospodarki i hodowli. W ciągu ostatnich 50
lat baza poŜytkowa uległa prawie całkowitej przebudowie. Nie ma poŜytków letnich, są
za to wiosenne, wczesne, których kiedyś pszczoły nie mogłyby wykorzystać. Widać to
na przykładnie dzikich pszczół, samotnic i trzmieli, których hodowli nikt nie prowadził.
Apogeum ich rozwoju przypada na lipiec, kiedy dla większości pasiek kończy się
poŜytek towarowy. Pszczoły miodne natomiast zmieniły swe upodobania i rozwijają się
juŜ na rzepak. Tak naprawdę zmienili je hodowcy, dobierając do rozrodu te osobniki,
których potomstwo rozwijało się wcześniej.
Piszę to z myślą o kolegach, którzy wciąŜ są zafascynowani cudowną energią Ŝyciową
pszczół rojowych oraz imponującą plennością ich matek oraz matek z cichej wymiany.
Wiadomo, Ŝe w pszczole połowa cech pochodzi od matki, a reszta od trutni. W
kolejnym pokoleniu będzie to juŜ tylko połowa połowy cech matki wyjściowej i tak
dalej. Jeśli więc nie będziemy prowadzić kontrolowanego doboru, a taki zapewnia tylko
inseminacja, to po trzech latach w całej pasiece będą pszczoły o nieprzewidywalnych
cechach. I niech nas nie łudzi fakt, Ŝe w co dziesiątym ulu jest rekordzistka. JeŜeli
matki we wszystkich rodzinach hodowane byłyby przez pszczelarza, z dobrego
materiału wyjściowego, a nie hodowały się same, wtedy ten poziom osiągnęłyby
wszystkie rodziny.
Niektórzy pszczelarze narzekają na złą kondycję matek hodowlanych. To tylko kwestia
wnikliwości obserwacji. OtóŜ jeŜeli zakupię 5 lub 10 matek inseminowanych, to bacznie
się im przyglądam. W pozostałych rodzinach są matki rojowe, którym winien jestem
duŜą wdzięczność, bo dały się złapać. No i kilka z nich jest dobrych, a jedna nawet
łagodna! To wpływa na subiektywność oceny. W efekcie stwierdzamy, Ŝe te nasze teŜ
mogą być w pasiece, a nawet muszą. Ale sprawa wygląda inaczej. W pasiece powinny
być matki hodowlane, najlepiej inseminowane krzyŜówki. Tą drogą wprowadza się
postęp hodowlany w całym kraju, nie tylko u hodowców. Dochód z pasieki byłby
większy (więcej miodu), kłopoty z sąsiadami mniejsze (mniej uŜądleń), a czasu więcej
(mniej rojów). Same korzyści. Na dodatek Polska to nie jakiś koniec świata, bo właśnie
u nas opracowano najskuteczniejsze techniki inseminacji, a polscy naukowcy byli w tej
dziedzinie prekursorami.
TakŜe u nas juŜ od dwudziestu lat prowadzona
jest masowa inseminacja matek
rozprowadzanych do powszechnego
uŜytkowania. Zresztą mieliśmy sukcesy nie tylko
w dziedzinie hodowlanej, ale i weterynaryjnej.
Na początku lat 60tych udało się rozbudować
sieć terenowych zakładów badania chorób
pszczół. Były one w strukturach Wojewódzkich
Zakładów Higieny Weterynaryjnej. Wraz z
nadzorem Powiatowych Lekarzy Weterynarii i
przy współpracy rzeczoznawców chorób pszczół
była moŜliwość opanowania kaŜdego ogniska
choroby. Struktury te zostały później częściowo
rozbite po kolejnych podziałach
administracyjnych i zmianach ustrojowych. Ale
coś takiego było i to w czasach nie tak
odległych. Dlatego propozycje powrotu do metod gospodarki sprzed stuleci uwaŜać
naleŜy za chybione, szczególnie w kraju gdzie moŜliwość intensyfikacji i
unowocześniania gospodarki wynikają z całkiem niedalekiej historii.
Poruszam ten temat zainspirowany częstymi dyskusjami o wysokiej jakości matek
rojowych. Owszem, matki rojowe potrafią być w dobrej kondycji, ale nie zawsze.
Natomiast wielu hodowców stosuje metodę wychowu w obecności matki, gdzie
bodźcem do odciągania mateczników jest sztucznie wywołany nastrój rojowy. Te matki
Kącik kolekcjonera
Rzeźby i figurki z
motywami
pszczelarskimi
fot. Jerzy Jóźwik
2010-01-13
Czasopismo pszczelarskie PASIEKA - pszczelarstwo, pszczoły, ule, miód, informacje...
Page 3 of 3
hodowlane będą teŜ rojowe, tylko z nierojowym pochodzeniem. Jaka będzie kondycja
matek w rojach schwytanych w mijającym sezonie, przekonamy się juŜ w kwietniu.
DuŜo matek moŜe być słabych i słabo unasiennionych na skutek niekorzystnych
warunków pogodowych w czasie ich wychowu. Prawda Ŝe nie wszystkie matki
wychowane w tym roku przez hodowców były rewelacyjne, ale te mogą mieć
przynajmniej odpowiednie geny, o co trudno u matek z przypadkowych rójek.
Sławomir Trzybiński
Pasieka nr 4/2004
««
powrót
©20032010 Dwumiesięcznik "PASIEKA" portal www.pszczoly.pl
2010-01-13
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mement.xlx.pl