Małe Trolle i duża powódź - Tove Jansson, Tove Jansson np. Muminki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
TOVE JANSSONMA�E TROLLE I DU�A POW�D�TYTU� ORYGINA�U SZWEDZKIEGO SM?TROLLEN OCH DEN STORA�VERSV�MNINGENPRZE�O�Y�A TERESA CH�APOWSKABy�a zima 1939 roku, czas wojny. Praca sta�a w miejscu; mia�o si� uczucie, �e ka�da pr�bastworzenia obrazu rzeczywisto�ci jest ca�kowicie niepotrzebna.Mo�e wi�c nic dziwnego, �e nagle ogarn�a mnie ch�� napisania czego�, co zaczyna�obysi� od �By� sobie kiedy��. Dalszy ci�g musia� oczywi�cie by� bajk�, tego nie da�o si� unikn��,ale zrezygnowa�am z ksi���t, ksi�niczek i ma�ych dzieci, wybieraj�c na ich miejsce gniewn�figurk�, kt�r� sygnowa�am rysunki satyryczne i kt�r� nazwa�am Muminkiem.To opowiadanie, w po�owie gotowe, posz�o w zapomnienie. Jednak w roku 1945 m�jprzyjaciel powiedzia� mi, �e mog�aby z niego powsta� ksi��ka dla dzieci, �ebym jedoko�czy�a, zrobi�a ilustracje i mo�e to wezm�.Chcia�am, �eby tytu� mia� co� wsp�lnego z Muminkiem i szukaniem jego Tatusia (na wz�rposzukiwa� Kapitana Granta) � ale wydawnictwo �yczy�o sobie �Ma�e trolle�, bo czytelnicyb�d� lepiej rozumieli.Opowiadanie jest do�� mocno zainspirowane ksi��kami, kt�re czyta�am w dzieci�stwie ikt�re kocha�am: troch� Juliuszem Verne�em, troch� Collodim (Dziewczynka o b��kitnychw�osach) i tak dalej. A czemu� by nie?Tak czy inaczej sta�o si� ono moim pierwszym happy endem!Tove JanssonMusia�o by� ju� p�ne popo�udnie, gdzie� pod koniec sierpnia, kiedy Muminek i jegoMama weszli w samo serce wielkiego lasu. By�o ca�kiem cicho i tak ciemno mi�dzydrzewami jak po zapadni�ciu zmroku. Tu i �wdzie ros�y olbrzymie kwiaty �wiec�ce w�asnym�wiat�em niczym migotliwe lampy, a g��boko w�r�d cieni porusza�y si� ma�e bladozielonepunkciki.� Robaczki �wi�toja�skie � powiedzia�a Mama Muminka, nie mieli jednak czasu, bystan�� i bli�ej im si� przypatrze�. Wybrali si� przecie� na poszukiwanie mi�ego i ciep�egomiejsca, gdzie mo�na by zbudowa� dom i wpe�zn�� do niego, zanim nadejdzie zima.Muminki nie znosz� zimna, a zatem dom musi by� gotowy najp�niej w pa�dzierniku. Poszliwi�c dalej, zapuszczaj�c si� coraz g��biej w cisz� i ciemno��. Po jakim� czasie Muminekpoczu� niepok�j i szeptem zapyta� Mam�, czy wed�ug niej s� tu jakie� niebezpiecznezwierz�ta.� Raczej nie � odpowiedzia�a � ale mo�e id�my troch� szybciej. Mam nadziej�, �ejeste�my tacy mali, �e je�li si� pojawi co� niebezpiecznego, to nas nie zauwa�y.Nagle Muminek chwyci� Mam� mocno za �apk�.� Patrz � szepn�� tak wystraszony, �e ogonek mu zesztywnia�.Z cienia za pniem wpatrywa�o si� w nich dwoje oczu. Mama w pierwszej chwili te� si�wystraszy�a, ale zaraz powiedzia�a uspokajaj�co:� To chyba bardzo ma�y zwierzaczek. Czekaj, po�wiec� na niego. W ciemno�ci, jakwiesz, wszystko wygl�da gro�niej.Zerwa�a wielki, ja�niej�cy kwiat i po�wieci�a nim w g��b cieni. I wtedy zobaczyli, �e siedzitam rzeczywi�cie bardzo ma�y zwierzaczek, wygl�daj�cy sympatycznie, troch� wystraszony.� No i widzisz � powiedzia�a Mama Muminka.� Co wy za jedni? � spyta� zwierzaczek.� Ja jestem Muminek � odpar� Muminek, kt�ry zd��y� nabra� odwagi. � A to mojaMama. Mam nadziej�, �e nie przeszkodzili�my ci w niczym. (Mama najwyra�niej nauczy�ago uprzejmo�ci).� Ach, sk�d�e � odpowiedzia� zwierzaczek. � W�a�nie czu�em si� przygn�biony it�skni�em za towarzystwem. Bardzo wam si� spieszy?� Owszem � odrzek�a Mama Muminka. � Bo szukamy dobrego, s�onecznego miejsca,gdzie mo�na by zbudowa� dom. Mo�e masz ochot� p�j�� z nami?� Czy mam! � ucieszy� si� zwierzaczek i podbieg� do nich w podskokach. � Ja si�zgubi�em i my�la�em, �e ju� nigdy nie zobacz� s�o�ca.Ruszyli wi�c we tr�jk� w dalsz� drog�, zabieraj�c z sob� du�y tulipan, �eby imprzy�wieca�. Ale otaczaj�ca ich ciemno�� coraz bardziej g�stnia�a, kwiaty pod drzewami�wieci�y coraz s�abiej, a� wreszcie wszystkie po kolei zgas�y. Po chwili ujrzeli po�yskliw�czarn� wod�, powietrze zrobi�o si� ci�kie i by�o zimno.� Ojej, jak okropnie � odezwa� si� zwierzaczek.� To jest bagno. Nie odwa�� si� w nie wej��.� Dlaczego? � zapyta�a Mama Muminka.� Bo mieszka w nim Wielki W�� � odpowiedzia� bardzo cicho zwierzaczek, rozgl�daj�csi� na wszystkie strony.� E tam � �achn�� si� Muminek, �eby pokaza�, jaki jest odwa�ny. �Jeste�my tacy mali,�e chyba nas nie wida�. Nigdy nie odnajdziemy s�o�ca, je�eli nie zdecydujemy si� przej�� nadrug� stron�. Chod� i przesta� marudzi�!� Mo�e tylko kawa�ek � opiera� si� zwierzaczek.� Ale b�d�cie ostro�ni. Robicie to wszystko na w�asne ryzyko!Zacz�li st�pa� od k�pki do k�pki, najciszej jak tylko mogli. W czarnej mazi dooko�a co�bulgota�o i szemra�o, p�ki jednak �wieci�a tulipanowa lampa, czuli si� bezpiecznie. Wpewnym momencie Muminek po�lizgn�� si� i o ma�o nie wpad� do bagna, ale Mama zd��y�aschwyci� go w ostatniej chwili.� Dalej musimy pop�yn�� ��dk� � o�wiadczy�a. � Masz ca�kiem mokre nogi. Na pewnosi� przezi�bisz.Wydoby�a z torebki suche skarpetki i przenios�a Muminka i zwierzaczka na du�y li��nenufaru. Wszyscy troje spu�cili ogonki do wody i wios�uj�c nimi skierowali si� prosto na�rodek trz�sawiska. Pod ich li�ciem przemyka�y jakie� ciemne, ledwo widoczne stworzenia,wp�ywa�y i wyp�ywa�y spomi�dzy korzeni drzew, co� pluska�o i nurkowa�o, a ich tymczasemspowi�a mg�a. Wtem zwierzaczek j�kn��:� Ja chc� do domu!� Nie b�j si�, zwierzaczku � odpar� Muminek dr��cym g�osem. � Za�piewamy co�weso�ego i �Gdy to m�wi�, tulipan zgas� i zrobi�o si� ca�kiem ciemno. Us�yszeli syczenie i poczuli, �eli�� nenufaru zako�ysa� si�.� Szybko, szybko � krzykn�a Mama Muminka. � Zbli�a si� Wielki W��.Zanurzyli g��biej ogonki i wios�owali z ca�ych si�, a� woda pieni�a si� przy dziobie. Wtemzobaczyli p�yn�cego za nimi w�a. Wygl�da� gro�nie, mia� ponure, ��te oczy.Wios�owali jak mogli najszybciej, ale on dogania� ich, by� coraz bli�ej i ju� otworzy�paszcz�, w kt�rej drga� d�ugi j�zor. Muminek zas�oni� �apkami oczy, wrzasn�� �Mamusiu!�, itylko czeka�, �e zostanie zjedzony.Nic si� jednak nie sta�o. Wyjrza� wi�c ostro�nie spomi�dzy palc�w i zobaczy� co� bardzodziwnego. Tulipan zn�w �wieci�, a na jego rozchylonych p�atkach sta�a dziewczyna ojasnob��kitnych w�osach si�gaj�cych jej do st�p.Tulipan �wieci� coraz ja�niej. W�� zacz�� mruga� oczami i nagle, gniewnie sycz�c,zawr�ci� i znikn�� w mule.Muminek, jego Mama i zwierzaczek byli tak podnieceni i zdziwieni, �e przez d�ug� chwil�nie mogli wydoby� s�owa.Wreszcie Mama Muminka odezwa�a si� uroczy�cie:� Dzi�kujemy najgor�cej za pomoc, pi�kna pani. A Muminek uk�oni� si� g��biej ni�kiedykolwiek, bo nigdy w �yciu nie widzia� kogo� tak pi�knego jak ta b��kitnow�osadziewczyna.� Pani mieszka w tym tulipanie? � spyta� nie�mia�o zwierzaczek.� To m�j dom � odpowiedzia�a. � Mo�esz nazywa� mnie Tulipp�.Potem powios�owali wolno na drug� stron� bagna. Ros�y tu g�sto paprocie i MamaMuminka uwi�a pod nimi gniazdko w mchu, �eby si� mogli przespa�. Muminek le�a� tu� przyniej i przys�uchiwa� si� rechotaniu �ab w trz�sawisku. Noc tchn�a tajemniczymi, nieznanymid�wi�kami i d�ugo nie m�g� zasn��.Nast�pnego ranka Tulippa sz�a przodem, a jej b��kitne w�osy �wieci�y jak najja�niejszajarzeni�wka. Droga wiod�a coraz bardziej pod g�r�, a� wreszcie zrobi�o si� tak stromo, �e niewidzieli, gdzie g�ra si� ko�czy.� Tam na szczycie �wieci chyba s�o�ce � odezwa� si� t�sknie zwierzaczek. � Straszniemi zimno.� Mnie te� � doda� Muminek i kichn��.� No tak, tego si� w�a�nie spodziewa�am � powiedzia�a Mama. �Przezi�bi�e� si�.Prosz� ci�, usi�d� tu, a ja rozpal� ognisko.Na�ci�ga�a suchych ga��zi, zrobi�a z nich wielki stos i podpali�a go iskierk� z b��kitnychw�os�w Tulippy. Siedzieli we czw�rk� patrz�c w ogie�, a Mama Muminka opowiada�a imrozmaite historie. M�wi�a, jak to by�o, kiedy by�a ma�a i Muminki nie musia�y przemierza�strasznych las�w i trz�sawisk, �eby znale�� miejsce nadaj�ce si� do zamieszkania.� W owym czasie mieszkali�my razem z trollami domowymi u ludzi, najcz�ciej za ichpiecami kaflowymi � powiedzia�a. � Niekt�rzy z nas jeszcze do dzi� tam s�, to znaczy tam,gdzie ludzie maj� piece kaflowe, bo my nie lubimy centralnego ogrzewania.� Oni wiedzieli o was? � zapyta� Muminek.� Niekt�rzy tak � odpar�a Mama. � Przewa�nie odczuwali nasz� obecno�� jak ch�odnypowiew w szyj�, zw�aszcza gdy byli sami.� Opowiedz co� o Tatusiu � poprosi� Muminek.� By� niezwyk�ym Muminkiem� powiedzia�a jego Mama z t�skn� zadum�. � Ci�gle chcia� si� przenosi� z jednego piecado drugiego. Nigdzie nie by�o mu dobrze. No i znik� � odszed� z Hatifnatami, tymi ma�ymiw�drownikami.� Co to za jedni? � spyta� zwierzaczek.� To taki rodzaj trollowatych zwierz�tek � wyja�ni�a Mama Muminka. � Przewa�nie s�niewidoczni. Czasem siedz� pod pod�ogami u ludzi i kiedy wieczorem robi si� cicho, s�ycha�,jak tam drepcz� i szuraj�. Ale najcz�ciej w�druj� dooko�a �wiata, nigdzie si� nie zatrzymuj� inic ich nie obchodzi. Nigdy si� nie wie, czy Hatifnat jest weso�y czy z�y, zmartwiony czyzdziwiony. Jestem przekonana, �e nie maj� w og�le �adnych uczu�.� Czy Tatu� sta� si� teraz Hatifnatem? � zapyta� Muminek.� Nie, sk�d�e � odrzek�a Mama. � Oni go po prostu zwiedli zabieraj�c ze sob�.� A gdyby�my go tak spotkali kt�rego� pi�knego dnia! � odezwa�a si� Tulippa. �Ucieszy�by si� chyba?� Na pewno � powiedzia�a Mama Muminka. � Ale to si� nam raczej nie uda. �1zacz�a pochlipywa�. Brzmia�o to tak �a�o�nie, �e po chwili wszyscy poci�gali nosami, a gdyju� rozp�akali si� na dobre, tyle innych smutnych spraw zacz�o przychodzi� im na my�l, �ep�akali coraz bardziej i bardziej. W�osy Tulippy zblad�y ze zmartwienia i ca�kiem zmatowia�y.Po d�u�szej chwili tego p�akania nagle gdzie� w g�rze odezwa� si� stanowczy g�os:� Dlaczego tak lamentujecie?Natychmiast przestali i zacz�li rozgl�da� si� na wszystkie strony, ale nie by�o wida� tego,kto do nich przem�wi�.W tym momencie pojawi�a s... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mement.xlx.pl