Mala Nauka - Wielka Nauka - Price,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Mała Nauka - Wielka NaukaDerek J. de Solla PriceSpis treściWykłady imienia George’a B. PegramaPrzedmowa1 Prolog do nauki o nauce2 Z wizytą u Galtona3 Niewidzialne fakultety i podróżujący uczeni4 Strategia polityczna Wielkiej NaukiDodatek Siatki powiązań publikacji naukowychKilka uwag na marginesie Małej Nauki - Wielkiej NaukiWykłady imienia George’a B. PegramaNauka odgrywa tak ważną rolę w dzisiejszym świecie, te niezbędne jest zastanowienie się i ocenienie wzajemnych związków pomiędzy nauką i innymi aspektami naszego życia. W tym właśnie celu Rada Powiernicza Associated Universities Inc. ustanowiła doroczne wykłady im. George’a B. Pegrama, w Brookhaven National Laboratory. Każdy cykl wykładów trwa dwa tygodnie, w tym czasie wykładowca mieszka na terenie laboratorium. Dzięki temu ma on wiele okazji do formalnych i nieformalnych kontaktów z personelem; jest to dla niego również okres wytchnienia od innych obowiązków.Wykłady te ustanowiono dla uczczenia pamięci George’a Braxtona Pegrama (1877-1958), jednego z najbardziej wpływowych uczonych epoki atomowej. Był on profesorem fizyki, dziekanem i wiceprezydentem Columbia University. Przyczynił się do tego, że uświadomiono sobie znaczenie energii atomowej dla obrony kraju. W 1946 r. stał na czele grupy uczonych, którzy zaproponowali zorganizowanie ośrodka badań fizyki jądrowej w rejonie Nowego Jorku i odegrał główną rolę w powołaniu Associated Universities Inc., oraz w założeniu National Laboratory w Brookhaven. Otrzymał wiele nagród i odznaczeń, z których ostatnim był złoty medal im. Karla Taylora Comptona za wybitne osiągnięcia w fizyce. Bystry umysł i prawość charakteru George’a B. Pegrama pozostaną na długo w pamięci tych, którzy go znali. Cykl wykładów ku jego czci ma potwierdzić przekonanie prof. G. B. Pegrama, że nauka może służyć potrzebom i nadziejom ludzkości.Poprzednimi wykładowcami byli wybitni uczeni, którzy z rozmaitych punktów widzenia badali wpływ nauki i uczonych na społeczeństwo. Prof. Derek J. de Solla Price z Uniwersytetu Yale, czwarty kolejny wykładowca, jest znanym historykiem nauki; postanowił on przyjrzeć się - w pewnym sensie - odwrotnej stronie medalu. Jego wykłady wygłoszone od 19 do 29 czerwca 1962 r. traktują o socjologii samej nauki. Stosując naukowe metody do badania szybkiego wzrostu nauki, zmiennej roli publikacji naukowych i ewolucji organizacji naukowych, dr Price dał fascynującą analizę problemów będących w centrum uwagi uczonych. Fakt, że jest on z wykształcenia fizykiem i historykiem predysponuje go szczególnie do wykonania zadania. Jakie sobie nakreślił.Komitet Wykładowców Pegrama w r. 1962George B. Collins, Herbert J. Kouts,lrving J. Polk, Henry Quastler, James S. Robertson,Gerhart Friedlander (Przewodniczący)PrzedmowaTreścią wykładów im. Pegrama mają być rozważania dotyczące nauki i jej miejsca w życiu społecznym. Potoczną formą takich wykładów jest bądź popularyzacja wyników badań naukowych, bądź też humanistyczne dywagacje na temat wzajemnych stosunków między ludźmi i nauką. Poprzedni wykładowcy zajmowali się badaniami kosmicznymi lub też penetrowali filozofię i historię nauk przyrodniczych. Ja sam, choć zawodowo zajmuję się historią nauki, mam za sobą własną prehistorię jako fizyk i to skłoniło mnie do potraktowania tych wykładów w pewien, być może, niezwykły sposób.Celem moim nie jest omawianie treści nauki ani nawet humanistyczna analiza jej powiązań. Chcę raczej naświetlić powyższe, częściej omawiane zagadnienia rozpatrując metody naukowe, które mogą być zastosowane do analizy nauki[1]. Istotnie, dlaczego nie zastosować nauki do badania jej samej? Dlaczego nie mielibyśmy mierzyć i uogólniać, stawiać hipotez i wyciągać wniosków?W wykładach, wygłoszonych w tak wielkim ośrodku atomowym, jak Brookhaven, zbędne było wyjaśnienie, jak doszło do tego, że nauka stała się kluczową i bardzo kosztowną częścią ludzkiego działania. W miarę jak dochodziła do obecnego stanu, obrastała w szeroką otoczkę administracji, organizacji i polityki. Przeważnie działo się to ad hoc, z potrzeb chwili. Osobiście zaniepokojony jestem brakiem humanistycznej oceny powstałej sytuacji. W tych wykładach starałem się wykazać, że niedostatecznie dbaliśmy o naukową analizę wielu prawidłowości, które można wykazać, zanim zaczynamy zajmować się na sposób humanistyczny nieprawidłowościami, powstałymi dlatego, że ludzie są ludźmi, a nie maszynami.Będę się starał potraktować statystycznie, w sposób niezbyt zresztą zmatematyzowany, ogólne problemy formy i rozmiarów nauki oraz podstawowe zasady rządzące wzrostem i zachowaniem nauki jako całości. Znaczy to, że nie będę omawiał żadnych szczegółowych odkryć, ich zastosowań i powiązań. Nie będę nawet mówił o poszczególnych uczonych. Natomiast traktując naukę jako obiekt mierzalny, będę się starał dać analizę wzrostu kadr, publikacji, talentów i kosztów związanych z nauką, w skali narodowej i międzynarodowej. Mam nadzieję, że przeprowadzone obliczenia pozwolą zanalizować to, co jest zasadniczo nowe we współczesnej epoce Wielkiej Nauki i co różni ją od poprzedniego stanu Małej Nauki.Posłużę się metodą podobną do tej, którą stosuje się w termodynamice, gdy mówi się o zachowaniu gazu w różnych warunkach temperatury i ciśnienia. Nie rozpatrujemy tam konkretnej cząsteczki, która ma na imię Jaś, która przemieszcza się z określoną prędkością i zajmuje w danej chwili określone miejsce; rozważamy jedynie przeciętny stan całego zbioru, w którym jedne cząsteczki są szybsze, inne wolniejsze, a ich rozmieszczenie i kierunki ruchu są przypadkowe. Taka bezosobowa przeciętna może bardzo wiele powiedzieć o zachowaniu gazu jako całości; w ten właśnie sposób chcę dokonać analizy nauki jako całości. (Pamiętajmy, że słowo gaz pochodzi od greckiego khaos, ogólnego terminu oznaczającego właśnie chaos.)Zgodnie z tą metaforą pierwszy wykład dotyczy objętości nauki, drugi rozkładu prędkości jej cząsteczek, trzeci ich wzajemnych oddziaływań, w czwartym zaś wysnuwam wnioski o politycznych i społecznych własnościach tego gazu.Derek J. de Solla PriceNew HavenListopad 1963Jaka jesteś maleńka?Nie wiesz? Jak nie, to nie.O, tycia, tyciusieńka!Ale urośniesz, chcesz?Kołysanka angielska(tłum. Jerzy S. Sito)1Prolog do nauki o naucePrzewodniczący pewnego zjazdu, na którym kilku wybitnych fizyków miało osobiście przedstawić swoje epokowe odkrycia, otworzył obrady następującymi słowami: „Mamy dziś zaszczyt siedzieć obok olbrzymów, na ramionach których stoimy”[2]. W tym zwięzłym ujęciu znalazła wyraz szczególna teraźniejszość nauki, świadomość, że większość poważniejszych osiągnięć naukowych dokonuje się obecnie, w zasięgu żywej pamięci. Mówiąc inaczej, jeśli zastosujemy jakiekolwiek rozsądne kryterium na określenie uczonego, to okaże się, że 60 do 90% uczonych, jacy kiedykolwiek żyli, żyje właśnie dziś. Innymi słowy, każdy młody uczony rozpoczynający obecnie swoją karierę, gdy po normalnie długim życiu obejrzy się wstecz, stwierdzi, że 80 do 90% wszystkiego, co dokonało się w dziedzinie nauki, jest dorobkiem osiągniętym na jego oczach, zaś jedynie 10 do 20% stanowią osiągnięcia wcześniejsze.Ta teraźniejszość jest tak silną i dominującą cechą nauki, że wiele postaw uczonych i laików wobec nauki nowoczesnej w niej ma swoje korzenie. To właśnie sprawia, że nauka wydaje się nowoczesna i współczesna. Jako historyk nauki, muszę co roku bronić się i usprawiedliwiać z tego, że przeszło połowę czasu poświęca się okresowi przed Newtonem, podczas gdy każdy współczesny uczony wie dobrze, że to, co liczy się naprawdę, to nauka po odkryciach Einsteina.Skoro dzisiejsza nauka, tak znacznie przewyższa to wszystko, co osiągnięto przedtem, to niewątpliwie wkroczyliśmy w nowy wiek, w którym wszystko prócz podstawowych tradycji przeszłości zostało do czysta wymiecione. Nie tylko techniczne przejawy nowoczesnej myśli naukowej są tak monumentalne, że trafnie porównywano je z piramidami egipskimi i wielkimi katedrami średniowiecznej Europy, ale ponadto fundusze przeznaczone na badania naukowe w poszczególnych krajach uczyniły nagle z nauki jedną z ważnych dziedzin gospodarki narodowej. Nowoczesna nauka, nowa, olśniewająca i wszechpotężna, jest przedsięwzięciem na wielką, skalę; ukuto nawet termin Big Science, „Wielka Nauka”, trafnie oddający tę cechę[3]. Wielka nauka jest czymś tak nowym, że wielu z nas pamięta jej początki. Jest ona również tak ogromna, że wielu z nas zaczyna się niepokoić wielkością stworzonego przez nas potwora. Wielka nauka jest czymś tak odmiennym od tego, co istniało przedtem, że z pewną nostalgią spoglądamy w przeszłość na Małą Naukę, którą zajmowaliśmy się niegdyś.Aby zrozumieć, jak żyć i pracować w wieku, który właśnie niedawno nadszedł, musimy zdać sobie sprawę z istoty przemiany Małej Nauki w Wielką. Aż nazbyt łatwo udramatyzować tę przemianę i z prostoduszną naiwnością wyliczać różnice. Ile jednak jest prawdy w obrazie Małego Uczonego, samotnego geniusza o długich włosach, wegetującego w pracowni na poddaszu albo w suterenie, pogardzanego przez społeczeństwo za swój nonkonformizm, wiodącego egzystencję na skraju nędzy i działająceg...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Strona pocz±tkowa
- Mała przydomowa elektrownia wiatrowa, Elektro
- Mała konstytucja z 17 października 1992 roku, STUDIA i INNE PRZYDATNE, Konstytucje RP
- Mała dziewczynka - Klara robi porządki w.2014 - Christelle Mekdjian, Dla dzieci, młodzieży
- Mała książeczka o prawdziwej radości życia Grun Anselm FULL, Poradniki
- Mała przydomowa elektrownia wiatrowa, Biblioteka (,,itp), energia ogrzewanie zasilanie
- Mała Konstytucja z 20 II 1919 roku,
- Mała świątynia, Religia
- Matematyka dyskretna W 322 adys 322 aw Skarbek, nauka, matematyka, matematyka dyskretna
- Matematyka(1), nauka, matematyka
- Matura 2010 maj. pr, NAUKA, Chemia - matura+studia, Arkusze maturalne, Arkusze maturalne od 2001
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- slaveofficial.keep.pl